Cmentarne przygotowania

Przed nami Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Przez wszystkie cmentarze przejdą znowu niezliczone rzesze ludzi. Na grobach zapłoną znicze i pojawią się setki kwiatów. Ten wzruszający obraz jest jednak jakby daleki od codziennej pamięci o zmarłych. Najczęściej przez 364 dni w roku ludzie zajmują się swoimi sprawami, nie pamiętając o rocznicach czy imieninach zmarłych bliskich, natomiast 1 listopada jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszyscy przypominają sobie o zmarłych. Całymi rodzinami wychodzą na cmentarze, przynoszą ogromne ilości zniczy i kwiatów. To piękne. Tylko czy pod tymi zewnętrznymi formami pamięci - jak znicze, kwiaty, odwiedziny na cmentarzu - nie kryje się więcej rutyny niż pamięci? 1 listopada - Wszystkich Świętych. Jedyna okazja, by odwiedzić groby bliskich i pomodlić się o ich zbawienie. Szorowanie pomników, które od zeszłego roku wymagają ostrej interwencji oraz kupowanie nowych fasonów zniczy i kwiatów - to tylko część przygotowań. Każdy dba o to, by tego jednego dnia grób zmarłego wyglądał najlepiej, najczyściej i przede wszystkim... najmodniej na całym cmentarzu.

Rozpoczyna się ten gorący okres. Długie kolejki po znicze i kwiaty, by chociaż raz w roku wynagrodzić zmarłemu cały rok zaniedbań. Ja też lubię być oryginalna, nawet na cmentarzu. Dlatego co roku przygotowuję sama wiązanki dla babć i dziadków. Kiedy zrobię je sama wiem, że na pewno druga taka sama się nie powtórzy. Latem wypełniam cmentarne wazony sezonowymi świeżymi kwiatami, a na owe listopadowe oraz następnie na grudniowe święta przygotowuję wiązanki. Jeśli chodzi o kwiaty z przeznaczeniem na cmentarz – nie ma co przesadzać, aby uniknąć kradzieży.

Poniżej efekty pracy.

Pozdrawiam i życzę spokojnych dni pełnych refleksji i wspomnień.

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz